Wiola
W moim domu nie było Pisma Świętego. Mimo wykształcenia, omawiania Biblii na lekcjach języka polskiego przez kilka tygodni- gdy ją czytałam, nic nie rozumiałam, zupełnie tak, jak bym czytała w obcym języku- same litery tylko.
Przedziwnym zbiegiem okoliczności (teraz wiem, że dzięki miłości Boga) - znalazłam się
na rekolekcjach, a także na spotkaniach "małej grupy dzielenia". Wszystkie osoby w tej grupie doskonale się orientowały jak czytać Pismo Święte, opowiadały jak Bóg do nich mówi- pociesza, poucza, odpowiada na pytania poprzez wersety Pisma Świętego- spisanego Słowa Bożego.
Zapragnęłam tego samego. Osoby z mojej grupy modliły się za mnie, by moje oczy i serce otworzyły się na Słowo Boże, by moje uszy je słyszały. Następnego dnia zaczęłam czytać Psalm 145 i zrozumiałam wszystko! Szczególnie przemówił do mnie werset 18:
"Pan jest blisko wszystkich, którzy Go wzywają, wszystkich wzywających Go szczerze".
Postanowiłam, że zrezygnuję ze słodyczy, które bardzo lubię i za zaoszczędzone pieniądze kupię sobie Pismo Święte. Kupiłam je wkrótce, kupiłam też kalendarzyk z namiarami na fragmenty Pisma Świętego, których codziennie słuchają katolicy na Mszach św. na całym świecie- i tak się zaczęła moja codzienna fascynująca przygoda ze słuchaniem Boga! Warto spróbować! :-)
Wiola